Definicji i sposobów modlitwy jest tyle ile modlących się. Warto jednak przyjrzeć się tym wypracowanym przez doświadczenie i mądrość wspólnoty Kościoła metodom i etapom. Być może niektóre z nich rozjaśnią pewne przeżywane przez nas trudności lub pomogą oraz skierują naszą modlitwę na tory autentycznego spotkania z Panem.
W poniższych refleksjach pragnę zająć się zagadnieniem rozwoju modlitwy, ponieważ jak w każdej dziedzinie jesteśmy zobowiązani do wzrastania („kto nie wzrasta na drodze duchowej ten się cofa”), tak tym bardziej jako osoby poświęcone Panu jesteśmy zobowiązane do rozwoju na drodze modlitwy. Głównym źródłem poniższych rozważań będzie Katechizm Kościoła Katolickiego, Leksykon duchowości katolickiej, red. M. Chmielewski, Lublin-Kraków 2002 oraz Teologia życia duchowego, A. Słomkowskiego, oprac. przez M. Chmielewskiego, Ząbki 2000.
Teologia modlitwy dzieli modlitwę na „zwykłą” i „mistyczną”. Przy wyjaśnianiu podstawowych różnic pomiędzy tymi rodzajami trzeba podkreślić, że człowiek nie jest zdolny do jakiejkolwiek modlitwy bez łaski Bożej (!), to „Duch przyczynia się za nami w błaganiach”. Jednak modlitwa zwykła to ta, którą człowiek jest zdolny, przy współpracy z łaską Bożą, wypracować swoimi naturalnymi siłami i zdolnościami. Modlitwę mistyczną lub inaczej nadprzyrodzoną człowiek nigdy nie jest w stanie osiągnąć bez szczególnej interwencji łaski Bożej. Otrzymanie tych darów nie jest absolutnie przewidywalne, zawsze zaskakuje daną osobę a nawet nie musi być związane z aktualnym stopniem modlitwy zwykłej. Bóg rozdaje, komu chce i jak chce!
Modlitwę zwykłą można podzielić na następujące stopnie rozwoju (zaznaczam, że są różne podziały i nazwy, ale w gruncie rzeczy zawierają podobną treść, ja staram się ujednolicić różne podejścia):
1. Modlitwa ustna
2. Modlitwa myślna: rozmyślanie i medytacja
3. Modlitwa afektywna (uczuć)
4. Modlitwa prostego wejrzenia (prostoty) ― kontemplacja zwyczajna (nabyta, czynna)
Przy czym trzy ostatnie stopnie określa się również terminem modlitwy wewnętrznej.
Rozwój modlitwy jest zawarty w powyższym podziale, gdyż są to stopnie, a więc określają pewnego rodzaju przechodzenie od mniej doskonałego do doskonalszego rodzaju modlitwy. Można zauważyć zatem, że w naszym rozwoju modlitwy powinna istnieć tendencja przechodzenia od wypowiadania słów do „miłosnego” milczenia, od rozważania dyskursywnego (rozumowego) do decyzji woli, od uczuciowego przywiązania do prostego i cichego trwania, kontemplacyjnego „wpatrywania” się (adorowania), od mówienia o miłości do rzeczywistego kochania. Są to etapy modlitwy zwykłej, czyli każdy jest w stanie przez nie przejść, każdy jest wezwany do kontemplacji (zwykłej) Boga. Tak jak każdy jest wezwany do świętości i do ewangelicznego życia.
Ad. 1. Modlitwa ustna sprowadza się do wypowiadania w myśli lub na głos ― ustami słów. Najistotniejsze będzie tu zwrócenie serca ku Temu, do kogo się mówi, gdyż mechaniczne wypowiadanie modlitw, bez refleksji, nie może być modlitwą.
Ad. 2. Rozmyślanie i medytacja nie są terminami tożsamymi. Rozmyślanie ma charakter bardziej dyskursywny (rozumowy) i dlatego angażuje przede wszystkim intelekt. Jest to „metodyczne” poznawanie prawd. Medytacja zaś bazuje na działaniu woli i afektu, a chodzi w niej o osobowe przylgnięcie do poznanej prawdy i zastosowanie do własnego życia. Jak widać w tych dwóch rodzajach modlitwy myślnej, choć co prawda zmieniają się akcenty, ale żadna władza (rozum, wola, uczucia) nie zostaje wyłączona całkowicie, tylko odgrywa mniejszą rolę, zależnie od swego rodzaju i specyfiki.
Ad. 3. Na modlitwie zwanej afektywną dominuje postawa miłości. Skutkiem tej modlitwy jest oddanie Bogu, udoskonalenie cnót, i doznanie duchowej radości i słodyczy. Przeszkodami do prowadzenia takiej modlitwy może być nie panowanie nad wyobraźnią (brak walki z rozproszeniami), zbytnia ciekawość (kiedy nie potrafimy pozostać w ciszy na modlitwie, tylko zawsze karmimy swój umysł, np. ciągle coś czytając), a także lenistwo duchowe oraz szukanie przyjemności na modlitwie (!). Modlitwa uczuć jest momentem przejściowym od medytacji do kontemplacji nabytej czyli zwyczajnej lub jeszcze inaczej nazywanej czynną. Termin „uczucie” nie można rozumieć na sposób „emocji”, jest to coś głębszego.
Ad. 4. Kontemplację zwykłą uzyskuje się jako efekt długotrwałej modlitwy (chodzi o pewien ciąg czasu, wytrwałość podczas całego życia, a nie o długość tej danej modlitwy). Kontemplacja nabyta w pewien sposób przygotowuje do kontemplacji nadprzyrodzonej (ale wcale nie jest powiedziane, że ta druga musi nastąpić ― wszystko zależy od Pana). Kontemplacja w swej istocie polega na osobowej więzi z Bogiem opartej na miłości. Łacińskie cum-placere oznacza wzajemne upodobanie.
Kiedy można poznać, że dana modlitwa jest autentyczna? Przecież człowiek jest zdolny oszukać się, a pycha ludzka ma szerokie pole do popisu właśnie na modlitwie, przebiegle skrywając się pod pozorami długich modlitw czy westchnień. Teologia modlitwy wypracowała znaki autentycznej modlitwy chrześcijańskiej. Są one następujące:
Ø wzmożenie miłości bliźniego;
Ø bardziej odpowiedzialne wypełniane obowiązków stanu;
Ø autentyczna radość;
Ø większa zażyłość w obcowaniu z Chrystusem;
Ø pokora;
Ø ubóstwo duchowe i powściągliwość w pożądaniach;
Ø świadomość grzeszności i słabości;
Ø otwarcie na łaskę przebaczenia i ufność w Boże miłosierdzie;
Podsumowując chciałam podkreślić, że podjęty temat został przedstawiony w ogólnym zarysie. Jak wiemy istnieje szeroka literatura tematu. Nie zajęłam się też modlitwą mistyczną. Chciałam także zaznaczyć, że nie jest dobrze analizować swojej modlitwy pod kątem stopni, to nie jest potrzebne, a może być szkodliwe (tak też mówił o. Honorat). Ogólna jednak wiedza na temat etapów modlitwy wskazuje jasny cel modlitwy ― zjednoczenie z Chrystusem, który pokrywa się z celem życia zakonnego. Wskazanie pewnych tendencji może także pomóc w udoskonalaniu modlitwy, zawsze jednak przy pomocy Ducha Świętego i zgodnie z Wolą Bożą, wyrażoną w Ewangelii (np. „Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi”, ale też „módlcie się mówiąc «Ojcze nasz»).
Trzeba też brać pod uwagę osobiste uwarunkowania i predyspozycje do danego rodzaju modlitwy gdyż łaska zawsze buduje na naturze. Ważne jest, aby pamiętać, że nic w życiu duchowym nie jest „sztywno” przypisane. Dlatego nie wolno przywiązywać się do żadnego rodzaju modlitwy (ani ustnej, ani kontemplacyjnej), trzeba iść za natchnieniem Ducha i przyjmować to, co daje Pan w danym momencie życia. Mistrzowie życia duchowego polecają sięgać do wartościowej lektury czy korzystać z wypracowanych form modlitwy ustnej w czasie oschłości, aby nie oddalić się od Boga. Gdy przychodzi zniechęcenie potrzeba wewnętrznej dyscypliny, którą łatwiej utrzymać przez modlitwę ustną. Czasami jednak zalecają w takich wypadkach trwanie w ciszy pomimo trudności, a przede wszystkim nie opuszczanie nigdy modlitwy mimo swego rodzaju „wypalenia”, które dosięga każdego i jest próbą wiernej miłości. Nie ma więc jednej reguły.
Trzeba na sam koniec także zwrócić uwagę na nieocenioną wartość modlitwy wspólnej („Gdzie dwaj albo trzej...”). Jak widać z tych różnorodnych refleksji na modlitwie konieczna jest pełna harmonia. Potrzebne w modlitwie jest przebywanie „sam na sam” z Bogiem, ale też potrzebne jest wspólne wyrażanie uwielbienia Panu. Wynika stąd zatem, że nie będzie korzystne przeakcentowanie żadnego z tych dwóch rodzajów modlitwy (wspólnej czy osobistej). W rozstrzygnięciu tej pewnego rodzaju rozterki może być pomocna mądrość Słowa Bożego wyrażonego w Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła.